Urodzony w Tokyo, mieszkał przez długi czas w Londynie. Uczęszczał do Hogwartu. Należał do grona wybitnych uczniów, ale nie z nauczaniem wiązał swą przyszłość. Pochodzi ze starego rodu Łowców Wampirów. Jego matka zmarła przy porodzie, a przybrany ojciec wychował. Jego prawdziwym ojcem jest wampir,
dzięki któremu posiadł niesamowitą moc. Nauczył się nią posługiwać,
aczkolwiek stara się robić to jedynie w ostateczności. Jest człowiekiem,
bo jak człowiek starzeje się i można go zranić. Wyuczony na mordercę
Wampirów nie twierdzi, że tego nie lubi. Adrenalina jest nieodłączną
częścią jego istnienia i nie zamieniłby jej na nic innego.
Jest osobą pogodną, otwartą na nowe znajomości, niechętnie wpuszczającą do swojego serca. Rozdziela pracę od życia osobistego, nie chcąc by jego humory miały swoje odzwierciedlenie w prowadzonych zajęciach. Kocha latać na miotle, jak i bez niej. Nie stroni od używek i jest raczej przyjaźnie nastawiony do swoich uczniów. Za swoimi podopiecznymi stanie murem, kiedy tylko trzeba.
Ponadto uwielbia gotować, kocha czekoladę oraz kuchnię japońską. Nie stroni od używek i używa broni palnej - poza różdżką rzecz jasna. Uważa jednak zaklęcia niewerbalne za znacznie skuteczniejsze od kawałka drewna, o którym trzeba ciągle pamiętać. Jest oczytany i ubolewa nad brakiem muzyki na terenie Sakuranu. U niego w gabinecie często można posłuchać płyt jego ulubionych wykonawców - których krążki przerabia na winylowe płyty, by móc je sobie puszczać.
Jest osobą pogodną, otwartą na nowe znajomości, niechętnie wpuszczającą do swojego serca. Rozdziela pracę od życia osobistego, nie chcąc by jego humory miały swoje odzwierciedlenie w prowadzonych zajęciach. Kocha latać na miotle, jak i bez niej. Nie stroni od używek i jest raczej przyjaźnie nastawiony do swoich uczniów. Za swoimi podopiecznymi stanie murem, kiedy tylko trzeba.
Ponadto uwielbia gotować, kocha czekoladę oraz kuchnię japońską. Nie stroni od używek i używa broni palnej - poza różdżką rzecz jasna. Uważa jednak zaklęcia niewerbalne za znacznie skuteczniejsze od kawałka drewna, o którym trzeba ciągle pamiętać. Jest oczytany i ubolewa nad brakiem muzyki na terenie Sakuranu. U niego w gabinecie często można posłuchać płyt jego ulubionych wykonawców - których krążki przerabia na winylowe płyty, by móc je sobie puszczać.
Najczęściej
można spotkać go na świeżym powietrzu, niezależnie od pogody. Jest
wolnym duchem i nie łączy swojej przyszłości z ciągłym nauczaniem. Jest
ono jedynie przystankiem w podróży przez życie. Po krótkim wahaniu powrócił do nauczania, uznając że potrzebuje odpoczynku od przygód.
Imię i nazwisko: Hiroto Kanzaki
Data urodzenia: 20.02.1986
Wiek: wciąż 26
Waga: 55kg
Wzrost: 175 cm
Orientacja: Bi
Opiekun: Kosaimu
Naucza - Eliksirów
Data urodzenia: 20.02.1986
Wiek: wciąż 26
Waga: 55kg
Wzrost: 175 cm
Orientacja: Bi
Opiekun: Kosaimu
Naucza - Eliksirów
Z pochodzenia: pół wampir, pół czarodziej
Z zawodu: Łowca Wampirów
Skłania się ku: Yoshihiko Nodzie i jego nienawiści do pewnych stworzeń magicznych, aczkolwiek wciąż nie zdecydował się, czy ta cała wojna go obchodzi.
W skrócie:
- niskie, chude, wredne,
- z klaustrofobią,
- uwielbiające przestrzenie
i górskie wspinaczki,
- denerwujące, paskudne, markotne
- niskie, chude, wredne,
- z klaustrofobią,
- uwielbiające przestrzenie
i górskie wspinaczki,
- denerwujące, paskudne, markotne
... cały Kanzaki.
[Obiecałam Shikiemu, że trochę mu namieszam, żeby za lekko nie miał. Zwariowałam odrobinę, bo przecież 3 postaci prosto się nie prowadzi. Prawdopodobnie będę as always tylko w weekendy i póki co tyle tyle ogłoszeń parafialnych]
14 komentarzy:
[Dlaczego ty mi to robisz? XD i co ja mam teraz zrobić, co? no nic...zaczynasz =__= za karę =__=
[ech...weź bo jestem między młotem a kowadłem...i nie wiem ;__;]
-Ohayo Hiro...to...-mruknął Shiki. "No pięknie! Oddychaj...I jak ja mam mu powiedzieć, że jestem z uczniem i z naszego przerwanego związku nici...dupa najlepiej na razie nic nie mówić..."
[no tak...ale daj mu trochę po panikować XD]
-Na tym samym i nigdzie się nie wybieram-uśmiechnął się.-No miło jest mieć tu przyjaciela. Więc zostań dłużej niż ostatnio.
-U mnie?-poczekał aż pokój zrobi się pusty.-Jestem z uczniem...poza tym po staremu...-mruknął uśmiechając się do niego. Był pewny, że kto jak kto ale Hiroto ich nie wyda.
-Z wilkorem...należy do mojego chłopaka...-mruknął.-Oj no...nie gnęb go...powiem ci ale obiecaj że nie będziesz go gnębił.-roześmiał się.-No wpakowałem się w to znowu...ale tym razem będzie inaczej.
-Hiroto.-spojrzał na niego ostro.-błagam cię. Nie męcz go.-objął go tak jak zawsze to robił w hogwarcie.-bądź przyjacielem i nie gnęb mojego słodkiego chłopaka.-roześmiał się.-Nazywa się Shin Sawada. Masz z nim zaraz lekcję.
-w ogóle go nie męcz.-powiedział wypuszczając go z objęć.-porozmawiać? o czy, ty chcesz z nim rozmawiać?
-No wiesz ty co!-krzyknął jeszcze za nim.-otaczają mnie zboczeńcy...
-Broni nas.-szepnął.-wie, że jak kadra się dowie to jedno z nas albo oboje wylecimy. To chyba logiczne prawda? Że nie powie prawdy.
[karygodne zaniedbanie, ale już naprawiam. witam w imieniu Dyrekcji i życzę miłej zabawy.
a prywatnie podoba mi się ten Twój Kanzaki. wyczuwam, że lekcje eliksirów - i nie tylko - będą ciekawe. :D]
-jestem wyluzowany...ostatnio aż za bardzo...-jęknął.-Naprawdę, ostatnio bałem się, że nas przyłapią.-dodał.-Ja się nie obijam...ale w przeciwieństwie do ciebie nie zadaję na święta 4 esejów!-mruknął rozmasowując skronie.-znowu chcesz mnie tak wcześnie zwalać z łóżka?
-bo zacznę męczyć twoich podopiecznych.-zagroził mu palcem.-dobra...moje poranki mogę ci poświęcić...
-Wojna? Z tobą? Z najlepszym przyjacielem? Nie, dzięki. Jestem bardziej pokojowo nastawiony, poza tym ja nie gnębię uczniów.
-Twoja nieobecność zrobiła swoje.-wyjaśnił wzruszając ramionami.-nie ignorują ich. Uwierz...przez te twoje eseje sam odpuściłem im swoje.
Prześlij komentarz